6 razy „squisito!” w Trastevere

Trastevere – raj dla pasibrzuchów.

Jedz i poczuj szczęście. Odpocznij. I znowu. Tak pysznego włoskiego jedzenia nie znajdziesz nigdzie indziej.

Nie bez powodu wybrałam mieszkanie w rzymskim Trastevere. Kuchnia włoska jest moją ulubioną. A podróże do miejsc z dobrym lokalnym jedzeniem zawsze zaliczałam do najlepszych. Natomiast Trastevere to niegdyś dzielnica klasy pracującej, a teraz wąskie uliczki – nocą wypełnione gwarem licznych restauracji, a do południa aromatem kawy i włoskich rogalików – cornetto. Tutaj przeplatają się dźwięki dzwonów z najstarszego kościoła w Rzymie na Zatybrzu z hałasem prawie-tłuczonego szkła z okolicznych restauracji, co na parę sekund przywołuje Cię do rzeczywistości. A jeśli zechcesz trochę odpocząć możesz po prostu przysiąść na najbliższych schodkach. Zresztą, tutaj wszystko co najprostsze wydaje się być najprzyjemniejsze.

Nie chcę myśleć ile kcal na plusie jestem po 10 dniach w Trastevere. Zdążyłam za to wypróbować różne miejsca i dzięki temu powiem Wam, których naprawdę nie chcecie przegapić.

MUST EAT

Na śniadanie

gorąco polecam Wam rodzinną, włoską kawiarnię Caffe Lungara 1940. Najlepsza kawa latte (Wiem! Latte tylko przed południem!), świeże pyszne cornetto – rogaliki z czekoladą, miodem, bez dodatku, drożdżówki z kremem i czekoladą. Polecam każde! 😀 Trochę było mi wstyd poprosić o trzecie cornetto, kiedy byliśmy na naszym pożegnalnym śniadaniu…ale nie mogłam się oprzeć. Obowiązkowo jedzone przy barze. Nie wspomnę o atmosferze. Widać, że przychodzą tu wierni klienci – nie słychać nawet „to co zawsze”.

Polecam przede wszystkim na tradycyjne włoskie śniadanie. Na większy głód serwują panino – czyli włoską kanapkę z mozzarellą, prosciutto i innymi dodatkami.  Można tu zjeść także domowe obiady – śpieszcie się, jest wielu chętnych!

davdav

Jeśli naprawdę zabrakło Wam sił, aby dojść do Caffe Lungara to jako alternatywę polecę Caffeterie Settimiano, gdzie można usiąść w ogródku przy stolikach. Z zewnątrz całkiem hipstersko, ale w środku miła i szybka obsługa. Większość klientów to turyści.
Na plus: świeże cornetto i całkiem przyzwoita kawa – latte z dużą ilością mleka.

sdr

Na lunch

szybki makaron w Pasta e Vino.

Po prostu… makaron! Tekturowe talerzyki i krzesła barowe przy wspólnych stolikach dopełniają prostoty. Bez zbędnego owijania w bawełnę. Trochę kojarzy mi się to z domowym jedzeniem, gdy mama stawia przed Tobą talerz z jedzeniem, które nie zdążyło jeszcze wystygnąć.

Nie znasz się na makaronach? Nic nie szkodzi, makarony – eksponaty z podpisami znajdują się za gablotką.
Na plus: smacznie, szybko, prosto. Samoobsługa:  szybki check-in i szybki check-out – jeśli tego sobie życzysz, co we Włoszech jest rzadkością.

dav

albo

pizza na kawałki w La Boccaccia.

Miejsce oblegane głównie przez lokalsów, co tym bardziej potwierdza wysokie oceny w rankingach. Polecam z ciekawości spróbować pizzę z ziemniakami, ale na ukojenie duszy – tę załączoną na obrazku najbardziej na prawo. A oprócz tego wszystkie!

Kto z Was nigdy nie miał ochoty na kebab, wracając nad ranem z imprezy?
Zamień kebab na pizzę i znajdziesz tutaj swoje E
ldorado!

sdr
Pizza na kawałki w La Boccaccia

Na kolację

Pierwsze miejsce zajmuje…tadamdam♪♪♪

Da Lucia za najlepszą panna cottę ex aequo z Popi Popi za najlepszy makaron al dante ever!!!

Da Lucia

sdr

Nie od dziś wiadomo, że dla prawdziwych smakoszy lokalne, rodzinne restauracje to największa gratka. Dlatego przedstawiam Wam wspaniałe miejsce prowadzone przez włoską rodzinę, gdzie większość gości to Włosi i przyjaciele właściciela restauracji. Przyjemne wnętrze, ukryte tylko jedną uliczkę z dala od tłumów. Nie pomiń panna cotty! Nie ma lepszej w Trastevere. Kwaśność owoców połączona z delikatnym smakiem masy. Zjedliśmy ich co najmniej pięć!

Na wszelki wypadek zarezerwuj telefonicznie wcześniej. Jeśli się nie uda – przyjdź do lokalu, może znajdą dla Ciebie miejsce za godzinę.

dav

Popi Popi

Miejsce znane i lubiane przez Włochów – od dawna, przez turystów – od pierwszego makaronu. Ja z niedowierzaniem zjadłam makaron, który później jednak na 100% okazał się być makaronem z tradycyjnym włoskim sosem z ogonów! Powiem Wam w tajemnicy,  że smakował jak przepyszny sos pomidorowy na bazie warzyw. I mówi Wam to osoba z kilkuletnim doświadczeniem wegetariańskim.

Zdjęć zabrakło, bo wszystko zjedliśmy zanim przypomnieliśmy sobie o nich. Zajęło to nam maksymalnie 5 minut. 😀

To jeszcze nie koniec?

Przystań…gdziekolwiek. Usiądź przy fontannie, na środku placu, schodkach. Tutaj to normalne. O 21 dopiero wychodzi się na kolację, a o północy jest jeszcze więcej ludzi. Wszyscy z kieliszkami wina, kubeczkami z piwem czy aperolem. Powietrze wibruje.

mde

Wydaje się, że ciężko tutaj trafić na złe miejsce. Wybór jest trudny – większość miejsc ma minimum 4 i pół gwiazdki w rankingach a lokali jest mnóstwo. Z pewnością to co je odróżnia od siebie to obsługa – gdzieś gorsza, gdzieś lepsza. Jednak ta gorsza – to z reguły ta, na którą czeka się bardzo długo. Ale to wydaje się we Włoszech normą i ciężko zdecydować się, czy chcemy się obrazić za to, że nie chcą jak najszybciej przyjąć zapłaty i pozbyć się nas z lokalu. Korzystaj więc z mojego doświadczenia, bo nie ma nic gorszego niż rozczarować się włoskim jedzeniem w niesprawdzonej restauracji. W końcu gwiazdki to nie wszystko. 🙂

Jedź i jedz! I nie zapomnij spróbować Aperol Spritz. Oczywiście na lepsze trawienie. 🙂

Pozdrawiam,

Travel with Head! 🙂

 

*squizito! [wymowa: skwi'zito] - pycha!

 

7 myśli w temacie “6 razy „squisito!” w Trastevere

Add yours

Dodaj komentarz

Stwórz darmową stronę albo bloga na WordPress.com.

Up ↑